Na zimę, która w tym roku albo zasypuje śniegiem, albo obdarza wiosennym słońcem przygotowałam komin. Co prawda nie taki, w którym się pali, ale taki, który zapewnia ciepło również na zewnątrz. Wizja tego szalo-komina zrodziła się rok temu, gdy raczona porannym zimowym słońcem permanentnie zapomniałam o czapce, która jak się okazywało wieczorem byłaby niezbędna. O szaliku nigdy nie zapominam, ponieważ moja kurtka mocno odsłania szyję, a to nigdy nie jest przyjemne.
Zamysł był taki, aby komin dobrze otulał szyję, a w razie potrzeby mógł służyć również za kaptur. Potrzebowałam zrobić coś bardzo długiego i bardzo szerokiego. Zwyczajny ścieg w stylu słupków lub półsłupków oczywiście nie zadowoliłby mnie - jak zawsze muszę spróbować czegoś nowego. W internecie natknęłam się na zdjęcie ściegu, który wyglądał jak gwiazdka - uroczy, idealnie pasujący do pory roku. Zaczęłam poszukiwania - czy ktoś używa, czy ktoś inny potrafi czy są jakieś wzory. Niby prosta sprawa, jeśli zna się nazwę wzoru. Na szczęście w tym wypadku wzór i nazwa nie są przypadkowe, całość odnalazłam pod wdzięczną nazwą "star stitch". Wzór jest uroczy, ale naprawdę bardzo czasochłonny, zwłaszcza jeśli całość robótki ma być długa i szeroka. W ramach odprężenia i przyspieszenia roboty, pomiędzy rzędy z gwiazdkami wprowadzałam rzędy półsłupków lub słupków. Całość zwieńczyłam białymi koronkowymi kwadratami, które bardzo zachodzą na siebie tworząc ciekawy asymetryczny wzór, gdy komin otula szyję i ramiona. Całość sprawdzałam już w boju, sprawdza się doskonale, jako szal i jako kaptur :) Jeśli mam być szczera, głęboko przemyślę sprawę nim kolejny raz sięgnę po ten wzór - nie ma nic gorszego, niż nieeeekoońńńńcząącaaa się robota :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz