środa, 18 maja 2016

Filtry UVA i UVB vs naturalna ochrona przeciw promieniowaniu

Jakoś tak nie widzę tego słońca za oknami, ale trwam w głębokim przekonaniu (chyba nadal tym samym, co w wieczory zimowe), że w końcu je zobaczę :) Poza tym, czasem przez te chmury coś tam prześwituje, trochę poświeci, a nawet i zmusi do założenia okularów przeciwsłonecznych - więc to chyba się liczy jako zapowiedź słońca. W obliczu nadchodzącego mniejszego lub większego dosłonecznienia postanowiłam zrobić sobie naturalny krem z odpowiednimi filtrami UVA i UVB. Co prawda nie lubię wylegiwać się na słońcu (tylko obok w cieniu), ale zdarza się, że nogi same gdzieś poniosą, a przecież kapelusz całego ciała nie osłoni.
Zainteresowałam się zatem filtrami i naturalną ochroną przeciwsłoneczną, to co odkryłam wymalowało spore zaskoczenie na mojej twarzy. Otóż naturalne środki przy zetknięciu z intensywnym letnim słońcem są zwyczajnie mało skuteczne. Ale po kolei, dlaczego tak się dzieje, po co ta cała ochrona (poza oczywistym oparzeniem) i w ogóle jakie rodzaje filtrów wyróżniamy.