Z ubraniami związane są emocje, takie
same jak z innymi rzeczami np. pamiątkami. Ubrania to wspomnienia.
Są stroje, które wiążą się z jednorazowymi wspomnieniami, jakąś
imprezą, spotkaniem, a nawet przelotnym spojrzeniem. Takie ubrania
mają swoje intencje, przywdziewane są po to, aby zaistnieć w tej
właśnie jedynej chwili. Istnieją też ubrania, które są częścią
codzienności, towarzyszące w biegu do szkoły, pracy czy też
sklepu. Praktyczne i wygodne, wyglądające przyzwoicie. Czy z takimi
ubraniami mogą wiązać się jakieś emocje? Na początku z
pewnością nie, ale kiedy minie kilka lat, staną się nieco mniej
modne lub nieco mniej pasujące do naszego obecnego stylu bycia,
niepostrzeżenie nabierają niewielkiego znaczenia. Niczym pamiątka
"po pewnych czasach", wyciągamy je z dna szafy i mimo woli
oddajemy się ulotnym wspomnieniom.
Bluzka na zdjęciu to podstawówka,
fragmenty liceum. Nadal dobra, ale jej idealnie gładką i aksamitną
fakturę szpeci maleńkie zaciągnięte oczko - szczeniak, którego
wiozłam z kuzynką do jej babci na wieś. Bunt młodzieńczy...
Spodenki to już czasy studenckie, moje pierwsze krótkie spodenki
ubierane do rajstop i grubych kozaków. Dobre na uczelnie i idealnie
pasujące na niezapowiedziane imprezy - dotrzymujące kroku w każdej
sytuacji.