W tym roku choinki nie będzie! Postanowienie co najmniej
śmieszne, biorąc pod uwagę, że niemal każdego roku po prostu jej nie ma. Nie
jest to ani wyraz jakiś przekonań, czy też obrażanie się na tradycję - powód
jest znacznie bardziej prozaiczny, moje małe mieszkanie, zamieszkuje również
pies. Całkiem spory, kudłaty, machający ogonem we wszystkie możliwe strony -
stawianie dekoracji w polu rażenia jej ogona jest delikatne mówiąc ryzykowne.
Ale zaraz... mogłabym przecież postawić maleńką choinkę na stole... no właśnie,
nie mogłabym - stół nie jest pokaźnych rozmiarów, a grudzień to również czas
moich urodzin, zatem permanentnych biesiad przy stole. Choinki nie ma i koniec.
piątek, 11 grudnia 2015
sobota, 5 grudnia 2015
Rowerem przez zimę
Niby już po sezonie, ale co tam, skoro pogoda może sobie
igrać ze mną, ja mogę z nią. Rower ciągle wyczekuje na kolejne podboje ścieżek
i obszernie zalega na balkonie, nim ostatecznie się poddam i sprowadzę go w
końcu do piwnicy. W tym czasie jest bezpośrednio narażony na moją manię
oszydełkowania wszystkiego, co znajduje się w permanentnym zasięgu moich dłoni.
Cóż.. tym razem oberwało się koszyczkowi, czyli części, która najwięcej
przeszła, była wgniatana, wyginana, a także wstrząsana. Słowem zasługuje na nieco
uwagi i dobrego potraktowania. Pokrowiec na jego sfatygowane ciało, powinien
być idealnym sposobem, aby ukryć pewne niedoskonałości i nadać mu nowy,
świeży i ciekawy wygląd.
Subskrybuj:
Posty (Atom)