środa, 23 października 2013

Piwne ciasto czekoladowe z gruszkową wariacją

Miałam nadzieję, że pierwszy wpis będzie dotyczył czegoś innego niż..przepis. Tymczasem jednak to nie takie proste, kiedy czas wydaje się ścigać z moim życiem. Kulinaria, mimo wszystko, czy tego chcę czy nie, stanowią ważny i pokaźny rozdział w moim życiu. Kiedyś "stojąc nad garnkami" denerwowałam się, że marnotrawię swój jakże cenny czas - i do dziś niejako wychodzę z takiego założenia, dlatego moje gotowanie ma coś z impulsywnego i spontanicznego działania, przypominającego szybki maraton uwieńczony eksplozją smaków.

Tym razem postanowiłam upiec urodzinowe ciasto niespodziankę. Mój mąż miał urodziny, chciałam go zaskoczyć: tym że sama upiekłam "tort" dla niego. Padło na ciasto czekoladowe - czy może być coś bardziej "męskiego" wśród słodkości. Mój mąż jest domowym piwowarem, a więc wydawało się idealnym wyborem - piwny chłopiec z piwnym ciastem - idealnie!

Oryginalny przepis [źródło: London Fridge] składał się z ciasta czekoladowego pokrytego musem malinowym  i świeżymi malinami, ale... mamy jesień, świeże i pyszne maliny należą raczej do rzadkości :) Dlatego zdecydowałam się na własną gruszkową wariację z KitKat-em w roli głównej. Ciasto wychodzi lekko wytrawne, przełamane słodkawo-kwaskowatą masą gruszkową, idealne dla tych, którzy uwielbiają czekoladę, ale nie chcą się zasłodzić :)

niedziela, 13 października 2013

Lista istniejących blogów jest nieomal nieskończenie długa - zatem, po co kolejny blog? Ponieważ kreatywność człowieka nie ma granic to, co dla jednych nie ma większej wartości dla innych może być wspaniałą inspiracją. Dla mnie największą inspiracją jest otaczający mnie świat i ludzie. Codziennie ocieram się o małe ludzkie marzenia, przejawiające się w fikuśnie zawiązanej apaszce, małym koraliku we włosach, obrazach, tańcu, a nawet alkoholu. To wszystko działa na mnie niczym twórcze perpetuum mobile. Codziennie mam ochotę stworzyć coś nowego, uzupełnić świat o jakiś kolejny wyjątkowy element. Jednego dnia będzie to przygotowanie jedzenia, innego szycie, jeszcze innego malowanie, a jeszcze innego - kto wie? Wszystko to tworzy mój mały świat, w którym uwielbiam przebywać.