Świeże zioła w kuchni - marzenie każdej kochającej gotowanie istoty. Dlatego, kiedy tylko na mailu pojawiła się informacja o warsztatach z sadzenia ziół, wiedziałam, że muszę się na nich pojawić. Tak więc sadzenie w pigułce przedstawia się mniej więcej tak: na moim kuchennym stole przybyła bazylia, kolendra, gorczyca i czosnek (ze względu na pyszną zieleninę), majeranek i lubczyk. Ale po kolei, co i jak z tymi ziołami.
Po pierwsze, zawsze kupowałam zioła w supermarketach, pyszne, dorodne i krótkotrwałe. Zazwyczaj po krótkim czasie dziczały, bądź w ogóle usychały. Dzieje się tak, dlatego, że sprzedawane zioła są uprawiane w niemal idealnych warunkach, gdzie odpowiednio w trybie dobowym zmieniana jest temperatura, wilgotność i naświetlenie w jakiej rośliny przebywają. Taka roślina jest po prostu rozpieszczona, kiedy w końcu trafia na nasz parapet przeżywa szok. Jeśli będziemy cierpliwi, roślinka być może się zahartuje i przyjmie, choć szanse, że wróci do swojej idealnej pierwotnej formy będą znikome. Warto też dodać, że taka roślinka na pewno wcześniej była nawożona, w domu raczej z tego rezygnujemy (no chyba, że ktoś ma dostęp do naturalnego kompostu i wie w jakich proporcjach go dodawać).
niedziela, 30 marca 2014
niedziela, 2 marca 2014
Basic Soft
Dla odmiany coś praktycznego –
torebka na kłębuszki. W trakcie szydełkowania często motek spada
mi z kolan i ku uciesze mojego psa zaczyna toczyć się po podłodze.
Potem w trakcie robótki muszę wyplątywać z niej futro, co
niekoniecznie jest moją ulubioną częścią szydełkowania. Dlatego
zrobiłam sobie torebkę :)
To podstawowy model z dość sztywną
pokrywką i miękkich ściankach. Po bokach posiada dwa guziczki, na które zapinana jest pokrywka. Nie przewidziałam zbyt wielu ozdób
w tym modelu (oczywiści poza kokardką, której nie mogłam się
oprzeć), bo jak nazwa wskazuje jest to model Basic. W przyszłości
planuję stworzyć jeszcze inne modele bardziej urozmaicone i
funkcjonalne. Tymczasem będę testować najnowszą zabawkę :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)