środa, 18 maja 2016

Filtry UVA i UVB vs naturalna ochrona przeciw promieniowaniu

Jakoś tak nie widzę tego słońca za oknami, ale trwam w głębokim przekonaniu (chyba nadal tym samym, co w wieczory zimowe), że w końcu je zobaczę :) Poza tym, czasem przez te chmury coś tam prześwituje, trochę poświeci, a nawet i zmusi do założenia okularów przeciwsłonecznych - więc to chyba się liczy jako zapowiedź słońca. W obliczu nadchodzącego mniejszego lub większego dosłonecznienia postanowiłam zrobić sobie naturalny krem z odpowiednimi filtrami UVA i UVB. Co prawda nie lubię wylegiwać się na słońcu (tylko obok w cieniu), ale zdarza się, że nogi same gdzieś poniosą, a przecież kapelusz całego ciała nie osłoni.
Zainteresowałam się zatem filtrami i naturalną ochroną przeciwsłoneczną, to co odkryłam wymalowało spore zaskoczenie na mojej twarzy. Otóż naturalne środki przy zetknięciu z intensywnym letnim słońcem są zwyczajnie mało skuteczne. Ale po kolei, dlaczego tak się dzieje, po co ta cała ochrona (poza oczywistym oparzeniem) i w ogóle jakie rodzaje filtrów wyróżniamy.

Krótki wstęp dlaczego powinniśmy stosować filtry:

Efekty promieniowania

:
  • Reakcje natychmiastowe - rumień i obrzęk - na ogół w wyniku promieniowania UVB
  • Reakcje opóźnione - przedwczesne starzenie się skóry - za co odpowiedzialne jest UVA
Dodatkowo warto przypomnieć, że promieniowanie UV powoduje większość typów raka skóry, a istnieją też typy skóry, które w ogóle nie powinny się opalać. UV przyczynia się również do nadmiernego rogowacenia i pogrubienia warstwy rogowej skóry.

Zabarwienie skóry pod wpływem promieniowania

:
  • Bezpośrednie - pigmentacja nietrwała - UVA
  • Pośrednie lub opóźnione - pojawia się w ciągu 48 godzin, towarzyszy mu rumień - w następstwie UVB

Istnieją trzy rodzaje substancji przeciwsłonecznych: chemiczne, fizyczne oraz związki wychwytujące wolne rodniki. Sposób ich działania również jest odmienny:

Filtry chemiczne działają na zasadzie pochłaniania części promieniowania.
Filtry fizyczne odbijają promieniowanie z całego zakresu długości fal.
Związki wychwytujące wolne rodniki, dają aktywną ochronę przeciwsłoneczną.

Oczywiście bliższe ideałowi "naturalności" są te ostatnie, ale najskuteczniejsze są te pierwsze.

Filtry fizyczne


Filtry fizyczne, składają się głównie z substancji pochodzenia mineralnego są to m.in.:
- tlenek tytanu
- tlenek cynku
- telnki żelaza

Plusy:

  • nie są toksyczne
  • są dobrze tolerowane przez skórę wrażliwą i alergiczną

Wady:

  • mogą pozostawiać na skórze biały podkład
  • w przypadku delikatnych pudrów z czasem ich skuteczność może słabnąć. Ważne jest aby utrzymywać ich konsystencję w pierwotnym stanie.

Filtry chemiczne


Filtry chemiczne, generalnie są cząsteczkami aromatycznymi, nie będę jednak zagłębiać się w ich chemiczną strukturę, bo nie wiele ona wnosi tutaj do tematu. Filtry te wykazują właściwości toksyczne, dlatego ich maksymalne stężenie w kosmetykach są ściśle określone. W filtrach "starego typu" cząsteczki mogły przedostawać się przez skórę do krążenia ogólnego, dlatego warto ich unikać (PABA oraz estry kwasu salicylowego). Najnowsze filtry skonstruowano tak, aby nie były rozpuszczalne, dzięki czemu pozostają na powierzchni skóry.

Należy unikać filtrów połączonych ze środkiem przeciwzapalnym, dlaczego? To bardzo proste, kiedy przebywamy na słońcu, pierwszym sygnałem, że nasza skóra jest poddawana na zbyt mocne promieniowanie jest rumień. Środki przeciwzapalne mogą go sztucznie zmniejszać, a tym samym przedłużać nasze przebywanie na szkodzącym nam właśnie słońcu. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby tych mieszanin używać po opalaniu.

W grupie filtrów chemicznych można wyróżnić też filtry naturalnego pochodzenia, wykazują się one jednak znikomą ochroną. Ich działanie sprowadza się głównie do nawilżania lub łagodzenia opalanej skóry. Niektóre z nich oczywiście pochłaniają promieniowanie słoneczne np. kit pszczeli, ale mimo stanowią słabą ochronę. Ostatnio bardzo często spotykam się z popularyzacją oleju z pestek malin, jako idealnego środka chroniącego przed słońcem o wysokim filtrze (o zgrozo polecają go zwłaszcza dzieciom). I tu znowu wprowadzę trochę pojęć, aby wszystko było jasne.
Istnieje coś takiego jak wskaźnik ochrony SPF (sun protection factor) - stosuje się go głównie do oznaczania stopnia ochrony przeciwko promieniowaniu UVB. Metodologia obliczania tego wskaźnika jest dość specyficzna, dlatego nie będę jej przytaczać, ale wynika z niej kilka ciekawych informacji. Po pierwsze uznaje się, że preparaty o wskaźniku 20SPF są ultraochronne (blokuje pond 90% promieniowania), wszelkie wskaźniki powyżej 30SPF w zasadzie nie mają znaczenia, bo ich działanie jest podobne (30SPF - ok. 96%, 50SPF - ok. 98%). Po drugie warto wspomnieć, że wartość SPF danego produktu jest pozyskiwana eksperymentalnie, w zamkniętym środowisku testowym, które znacząco różni się od prawdziwych warunków stosowania produktu i dlatego może nie uwzględniać takich czynników jak pot (który częściowo usuwa produkt), woda morska itp. Dlatego istotne jest aby produkt uzupełniać na skórze w trakcie opalania i smarować się nim grubo.
Badanie kosmetyków pod kątem ochrony przeciwko promieniowaniu UVA jest o wiele trudniejsze, istnieje kilka metodologii. Przy zakupie kremów warto zwracać uwagę na to, czy na produkcie znajduje się wskaźnik PPD lub IPD, który odpowiada za ochronę UVA - zasada prosta im wyższy, tym lepiej. Ze względu na trudność pozyskiwania wartości rzeczywistej ochrony faktora UVA, wskaźniki te często się pomija. Jakby tego było mało, niejednolita metodologia oznaczania wskaźnikiem PPD skuteczności produktu, sprawia, że porównywanie produktów o różnym PPD ma sens tylko w obrębie tej samej marki/producenta. Mówiąc prościej, jeśli mamy produkt firmy A o współczynniku ochrony 10 i podobny produkt firmy B, o PPD wynoszącym 15 - to niestety porównywanie skuteczności tych dwóch produktów na nie wiele się zda. Z tych powodów wielu producentów decyduje się na podanie jedynie wskaźnika SPF dla UVB oraz informacji, że krem zawiera również filtry UVA.

Wróćmy jednak do oleju z pestek malin, z racji, że sama go używam na co dzień bardzo interesowały mnie jego właściwości ochronne. Różne źródła podają, że olej ten wykazuje stopień ochrony na poziomie od 20-50SPF. W warunkach eksperymentalnych zapewne tak jest, niestety rzeczywistość bywa nieco bardziej okrutna i tyczy się ogólnie wszystkich olejów.  Konsystencja olejów sprawia, że rozlewają się na skórze tworząc cienką powłokę, której nie jesteśmy w stanie zwiększyć przez nałożenie kolejnej warstwy, ponieważ ta zwyczajnie... spłynie. Grubość warstwy ochronnej wpływa na jej skuteczność, stąd rzeczywista ochrona olejów jest słaba. Warto też nadmienić, że wiele zależy również od jakości stosowanych olejów (złe przechowywanie lub dolewanie do oleju bazowego tańszych olejów).

Plusy:

  • tworzą dobrą ochronę przeciw promieniowaniu

Wady:

  • niektóre filtry mogą wykazywać właściwości alergizujące

Związki wychwytujące wolne rodniki


Na koniec zostały jeszcze związki wychwytujące wolne rodniki. Ich działanie sprowadza się głównie do wspomagania działania filtrów UVB. Nie odbijają ani nie pochłaniają promieniowania UVA, ale działają na jego skutki. Do tego typu substancji zaliczyć można: witaminę E, Β-karoten, Q10, flawonoidy.

Podsumowując wywód na temat rodzajów filtrów, prawda jest taka, że najskuteczniejsze preparaty przeciwsłoneczne obecnie łączą w sobie filtry fizyczne z chemicznymi. Forma produktu w jakim filtry są zawarte również ma znaczenie. Wszelkie mleczka, pianki, delikatniejsze kremy, będą słabiej chroniły od emulsji typu W/O. Poza smarowidłami, możemy wspomagać ochronę przeciwsłoneczną również "od środka" za pomocą odpowiedniej diety bogatej w witaminę E lub Β-karoten oraz wszystko to, co sprawi że nasza skóra będzie dobrze odżywiona.
Czy w efekcie zrobiłam sobie krem z mocnym filtrem? Nie, ponieważ uzyskanie takiego kremu (skutecznego) metodą chałupniczą jest niemal niemożliwe, a przynajmniej bardzo trudne. Pozostaje zatem wybór odpowiedniego kosmetyku w aptece, co też nie jest proste, jeśli poszukujemy dobrego kremu z mocnym filtrem, bez dodatkowych uzdatniaczy (detergentów, "złych" alkoholi, mocnych konserwantów itp.).


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz