niedziela, 11 grudnia 2016

"W 1962 roku pewna młoda muzułmanka została zabita na oczach moich i wszystkich sąsiadów, ponieważ naruszyła zasady swojej relegii i zakochała się w chrześcijaninie. Smutne było to, że mężczyzna nie zasłużył na tę miłość. To był zwykły żigolak." R.Schami

Są książki i Książki, o tym do której kategorii zalicza się owa, czas pokaże… Po skończeniu i w trakcie czytania, nie było żadnego wstrzymywania oddechu, dalekiego patrzenia przed siebie i zadawania sobie pytania “i co teraz?”.
W księgarni moją uwagę zwróciła okładka - matowa, pięknie zdobiona, idealne opakowanie dla czegoś, co zawiera ponad 900 stron tekstu. Zawsze zwracam uwagę na okładki, w ten sposób książki do mnie mówią. Nawet jeśli są zniszczone, brzydkie, czy też nawet w zastępczej obwolucie, gdy biorę je do ręki, po prostu wiem, że to ta właściwa lub nie. 
W przypadku tej książki ciemna grafika i tytuł sprawiły, że całość skojarzyła mi się w jakiś irracjonalny sposób z Gwiazdą Śmierci. Uznałam to za nieco tajemnicze zaproszenie, więc przerzuciłam tomiszcze w rękach i popatrzyłam, co mają do powiedzenia na odwrocie: Saga, skłócone rody, historia syryjskich Romeo i Julii… co najmniej trzy powody, bo odłożyć całość na półkę, odwrócić się na pięcie i przejść z urażoną miną do działu si-fi. Między literami układającymi się w bałwochwalczy bełkot, wzrok przykuło kilka słów “ciemne strony historii Syrii”, “prawdziwa historia”, “wątki kryminalne i polityczne” - voila, Romeo i Julia właśnie poszli do piachu.

Książkę czyta się przyjemnie, podzielona jest na wiele różnych historii, tworzących jeden wspólny obraz Syryjskiej obyczajowości. Od małych wsi po tętniący życiem Damaszek. Autor pozwala popatrzeć na syryjskie życie całościowo, przez podwórko, po którym przetaczają się własnej roboty klekoczące dziecięce hulajnogi, filiżankę mocnej kawy z kardamonem, upadający zakład fryzjerski, aż po smak cudzych ust w kinie podczas amerykańskiego filmu. Te małe miniatury codziennego życia zawieszone są w dynamicznie zmieniającej się sytuacji politycznej, kolejno upadających i obalanych reżimach, które brutalnie wydzierają się w zwyczajne życie przeciętnych ludzi.
Niewątpliwie książka opowiada o miłości, jednak główny wątek dwojga bohaterów jest tylko pretekstem do pokazania miłości w szerszej perspektywie, jako zjawiska społecznego i kulturowego. Jest to opowieść o tym, co z jednej strony jest zakazane, a z drugiej nieproporcjonalnie akceptowane. O tym jak oceniane przez innych uczucia mogą prowadzić do tragedii, a zwyrodniałe zachowania chowane są za zasłoną obojętności, a nawet podziwu.

Wspaniale pokazany jest syryjski świat kobiet, oddzielony niemal namacalnym murem od świata męskiego. Dwie przestrzenie, które codziennie ścierają się ze sobą, a z drugiej strony chciwie chronią swoich tajemnic.

Książkę warto przeczytać, nie dla głównego wątku, który i tak jest tylko pretekstem do opowiedzenia szeregu innych zaskakujących historii, ale dla możliwości zagłębienia się w Syrię, jej mieszkańców, mentalność i różnorodność. Słowa wyciekające z każdej strony są jak arak pomiędzy słodyczami, uzależniający powiew gorzkiej rzeczywistości.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz