Przyglądam się alpejskim widokom, stworzonym z bitej śmietany i płynnej czekolady, spoczywających lekko i chwiejnie niczym na wulkanie w szklance pełnej kawy. Moja przyjaciółka sięga po napój, a ja patrzę na swoje spienione cappuccino, pamiętam do dziś - połączyły nas góry.
Dwie dorosłe kobiety siedzą naprzeciwko siebie, mogą milczeć, jeśli zapragną i będzie to harmonijny, niewymuszony spokój, ale mogą również rozmawiać, bo od 20 lat zawsze jest o czym. Mierzymy się spojrzeniem, szukamy ukrytych uśmieszków, dotykamy wzajemnie wierzchów dłoni - dzielimy największe tajemnice, pragnienia i wybuchy śmiechu. Jesteśmy dla siebie jak dwie ogromne skrzynie z niepokojąco głębokim dnem i obie wiemy, gdzie schowałyśmy klucze.